czwartek, 22 sierpnia 2013

To było coś!

Dobry wieczór !
Tak to było coś, moje nowe cudeńko sprawiło mi nie lada trudności, chociaż trudne się nie wydaje.
Czasem, w różnych poradnikach nie są opisane bardzo istotne szczegóły. Na przykład, że należy odmierzyć kilka metrów żyłki i ją uciąć. No właśnie, ja oczywiście wiedząc już, że to nie jest zawarte, żyłkę ucięłam, ale problem polegał na tym, że brakło mi na ostatni koralik! Tak! Eh, i cała robota na nic! Próbowałam dowiązać, żyłkę, ale by dobrze się nosiło właścicielce, poddałam ją dość ostrym testom :) I nie wytrzymała, więc musiałam ją rozpleść i zacząć od nowa. Powtórzyła się przygoda, tym razem za dużo żyłki zostawiłam z przodu bransoletki, a tego jakoś pod uwagę nie wzięłam. Dopiero za trzecim razem się udało! W sumie zajęło mi to 10 godzin, a jej jeszcze brakuje łańcuszka z zapięciem ! :) 
Zdjęcie telefonem komórkowym nie oddaje jej prawdziwego uroku... :( 

Zapraszam na fanpage : KoralArt



Nowością są również pierwsze kolczyki KoralArt ! :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz